o. Piotr Franciszek Neumann OCD:

Dzieje karmelitanek bosych w Poznaniu. Historia i misja.

 

Dzieje obecności karmelitanek bosych w Poznaniu są niezwykle bogate. Dość wspomnieć, że obejmują blisko 350 lat. W tym długim okresie dokonane zostały w mieście kolejno trzy fundacje, trzykrotnie klasztor był kasowany, a siostry miały swą siedzibę kolejno w czterech różnych częściach miasta. Już to krótkie wyliczenie pozwala się domyślać, że były to dzieje obfitujące w doświadczenia dramatyczne, z drugiej zaś strony - że wielka musiała być determinacja sióstr, by klasztor w Poznaniu najpierw założyć i utrzymać, a po kolejnych kasatach odnowić i swoją obecność w stolicy Wielkopolski kontynuować z nieugiętą konsekwencją.

 

 

Historia

Klasztor pw. Najświętszego Imienia Maryi przy ulicy Psiej

Z kroniki poznańskiego klasztoru karmelitów bosych dowiadujemy się, że myśl sprowadzenia karmelitanek bosych do Poznania pojawiła się co najmniej w pierwszej połowie 1624 roku (a więc jeszcze zanim powstał drugi po Krakowie klasztor karmelitanek bosych w Polsce, mianowicie lubelski pw. św. Józefa, którego inauguracja nastąpiła 31 października tegoż roku). Za pieniądze ofiarowane przez Katarzynę z Leszczyńskich Czarnkowską, wojewodzinę łęczycką, zakupiono wówczas kilka domów naprzeciw klasztoru ojców na poznańskim Przedmieściu Św. Wojciecha, Sprawa musiała być traktowana na serio, skoro dwa lata później (20 maja 1626) definitorium generalne zakonu wydało zezwolenie na fundację klasztoru sióstr w Poznaniu. Do realizacji tego planu jednak wtedy nie doszło.

Sprawa stała się znów aktualna w połowie wieku, kiedy fundusze na założenie klasztoru w Poznaniu zapisała podskarbina koronna Zofia z Tęczyńskich Daniłowiczowa. Realizacja tego zamysłu okazała się możliwa dopiero po zakończeniu wojny ze Szwecją oraz dzięki zaangażowaniu królowej Ludwiki Marii i jej małżonka, króla Jana Kazimierza, którzy o fundację zabiegali u generała zakonu.

Dnia 7 listopada 1665 roku przybyły do Poznania cztery karmelitanki bose z klasztoru pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie. Na czele grupy fundatorek stała m. Teresa Barbara od Najświętszego Sakramentu (Teofila z Kretkowskich, wdowa po Janie Zadziku, chorążym sieradzkim), profeska lubelskiego klasztoru św. Józefa, organizatorka drugiego konwentu w tym mieście i wieloletnia przeorysza w obu klasztorach lubelskich. Zaczątek wspólnoty w Poznaniu tworzyły przybyłe wraz z nią trzy inne siostry: Maria Magdalena od Zbawiciela (Anna Żaboklicka), Agnieszka Konstancja od Pana Jezusa Baranka (Konstancja Iżycka) oraz Eufrazja Teresa od Zwiastowania NMP (Anna Pajewska). Mniszki zamieszkały najpierw w kamienicy zwanej Strykowską w Rynku poznańskim, należącej do klasztoru karmelitów bosych. Nazajutrz po przybyciu sióstr do miasta, dnia 8 listopada, została odprawiona w ich tymczasowej siedzibie pierwsza Msza św. Wobec sprzeciwu władz Poznania na osiedlenie się zakonnic w obrębie murów miejskich, na rzecz karmelitanek interweniowali król i królowa. Po pewnym czasie opór ten został przezwyciężony i siostry zdołały kupić kilka kamienic i parcel opodal Rynku przy ulicy Psiej (obecnie Szkolna). Kamień węgielny pod kościół karmelitanek 21 czerwca 1672 roku poświęcił sufragan poznański Maciej Marian Kurski. W następnych latach obok wybudowanej świątyni wzniesiono klasztor, do którego siostry wprowadziły się 9 października 1678 roku.

Czas grozy przeżyło zgromadzenie poznańskie w czasie oblężenia miasta w październiku 1704 roku. Szturm na zajęte w poprzednim roku przez Szwedów miasto prowadziły wówczas wojska polskie, saskie i rosyjskie, a główny atak skierowany był na Bramę Wrocławską, opodal której znajdował się klasztor karmelitanek bosych. Oblężenie przyniosło znaczne szkody budynkom klasztornym, jednak żadna siostra nie ucierpiała. Pięć lat później zgromadzenie boleśnie doświadczyło zarazy, która w Wielkopolsce zbierała obfite żniwo śmierci. Zmarło wówczas dziesięć karmelitanek poznańskich.

Wnet jednak wspólnota odrodziła się i tak trwała wiernie w swoim klasztorku aż do czasów okupacji pruskiej, pod którą Poznań i prawie cała Wielkopolska dostały się w roku 1793 w wyniku drugiego traktatu rozbiorowego. Klasztory na tym terytorium nękane były rozmaitymi szykanami ze strony władz pruskich. Pozbawiono je własnego majątku, zakazano przyjmować kandydatki, a wreszcie posunięto się do likwidacji domów zakonnych. Poznański klasztor karmelitanek bosych został skasowany 5 kwietnia 1823 roku. Klasztor przeznaczono na szkołę, a kościół oddano braciom czeskim. Kościół i część klasztoru zostały rozebrane w drugiej połowie XIX wieku, a na dawnych gruntach karmelitanek wybudowano szpital miejski istniejący do dnia dzisiejszego. Siostry, których w chwili kasaty było już tylko sześć, wywieziono do opactwa cysterek w Owińskach koło Poznania. Kilka z nich tam właśnie zakończyło swe życie. Kiedy kilka lat później i ten klasztor został zniesiony, żyjące jeszcze dwie karmelitanki poznańskie przewieziono wraz z zakonnicami innych reguł do klasztoru cysterek w Ołoboku w południowej Wielkopolsce.

 

Klasztor pw. Najświętszego Imienia Maryi i św. Józefa przy ulicy Wieżowej

Około 40 lat po kasacie poznańskiego klasztoru karmelitanek bosych przy ulicy Psiej powstała myśl ponownego sprowadzenia sióstr do Poznania. Sprzyjało temu ogłoszenie i wprowadzenie w życie konstytucji w państwie pruskim, która m.in. zezwalała na zakładanie klasztorów. W dzieło drugiej fundacji karmelitanek w Poznaniu zaangażowanych było wiele osób z kręgu duchowieństwa i ziemian. Po trwających kilka lat staraniach sprawę udało się pomyślnie sfinalizować.

Dnia 15 lipca 1867 roku przybyła do Poznania grupa ośmiu karmelitanek bosych. Na ich czele stała m. Jadwiga od św. Jana od Krzyża (hr. Jadwiga Wielhorska), profeska klasztoru Carcasonne we Francji. Trzon wspólnoty stanowiły karmelitanki z klasztoru w Liege (Belgia), zwanego Cornillon. Były to siostry: Maria Agnieszka od Jezusa (Elisabeth Piron), Stefania od Apostołów (Leocade Romain), Izabela od Aniołów (Catherine Lousberg), Teresa od Jezusa (Marie Steinmetz), Joanna od Krzyża (Jeanne Pollet), Maria od św. Józefa oraz Julianna od Najśw. Sakramentu (Zoe Roels). Przez pierwszych kilka lat siostry mieszkały w niewielkim domku na Ostrowie Tumskim, opodal katedry, a następnie wybudowały klasztor wraz z kościółkiem przy ulicy Wieżowej, w części wyspy katedralnej zwanej Zagórze. Dobrze rozwijająca się wspólnota, do której wkrótce zaczęły wstępować Polki, przetrwała w Poznaniu zaledwie osiem lat.

Ostatni etap istnienia klasztoru przypada na trudny dla Kościoła czas represyjnej polityki rządu pruskiego zwany Kulturkampfem. Siostry zaangażowały się wówczas w wieloraką pomoc  dla uwięzionego arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznań- skiego Mieczysława Ledóchowskiego oraz innych duchownych dotkniętych prześladowaniem ze strony państwa pruskiego. Wkrótce jednak także one doświadczyły szykan. W roku 1874 wydalona została z Poznania jedna część zgromadzenia, a w roku następnym taki sam los spotkał pozostałe siostry. Wygnanki osiadły w Krakowie, zakładając w tym mieście klasztor pw. Opieki św. Józefa przy ulicy Łobzowskiej. Przez dość długi czas uważały się za „poznańskie", licząc na rychły powrót do stolicy Wielkopolski. Gdy z biegiem lat wciąż było to niemożliwe, w Krakowie wybudowały regularny klasztor z kościołem, a budynki klasztorne w Poznaniu odstąpiły archidiecezji poznańskiej. Dawny klasztor i kościół przy ulicy Wieżowej przez kilka dziesięcioleci służył Arcybiskupiemu Seminarium Duchownemu i w takim charakterze przetrwał do II wojny światowej. W czasie okupacji Niemcy rozebrali budynki, a obecnie przebiega w tym miejscu ruchliwa arteria komunikacyjna - ulica Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

 

Klasztor pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ulicy Niegolewskich

Minęło czterdzieści pięć lat. Osiadłe w Krakowie na Łobzowie siostry poznańskie nigdy nie zapomniały o swoim rodowodzie i gdy tylko stało się to możliwe, postanowiły wrócić do Poznania. Nowa sytuacja zaistniała wraz z odzyskaniem przez Polskę niepodległości. Gdy Wielkopolska znalazła się w jej granicach dzięki zwycięskiemu Powstaniu Wielkopolskiemu, karmelitanki łobzowskie niezwłocznie podjęły starania o założenie klasztoru w Poznaniu. Równocześnie środowisko ziemian wielkopolskich w porozumieniu z kardynałem Edmundem Dalborem, arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim, przystąpiło do przygotowania miejsca dla karmelitanek.

Dnia 3 lipca 1920 roku karmelitanki bose po raz trzeci przybyły do Poznania. Grupę fundacyjną tworzyło siedem sióstr: Mieczysława Maria od św. Jana od Krzyża (Kazimiera Wyczyńska) jako przełożona w randze wikarii, Maria Kazimiera od Najśw. Serca Pana Jezusa (Kazimiera Grabowska), Maria Rafaela od św. Teresy (Maria Hochberger), Joanna Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Teresa Korytko), Małgorzata Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Joanna Bieńkowska), Maria Katarzyna od Niepokalanego Poczęcia NMP (Maria Solak), Maria Alfonsa od Jezusa (hr. Maria Dunin). Jako ósma dołączyła do nich cztery miesiące później s. Maria Antonina od Niepokalanego Serca NMP (Marianna Kołodziej). Pierwszym miejscem zamieszkania sióstr był dom przy ulicy Onufrego Kopczyńskiego położony w części miasta zwanej Święty Łazarz. Parcelę obejmującą budynek mieszkalny wraz z ogrodem nabyła dla karmelitanek z zebranych składek Teresa Morawska, wdowa po właścicielu Jurkowa.

Klasztor wraz z kościołem pw. Najśw. Serca Jezusowego siostry wybudowały w innym miejscu, na gruncie położonym w tej samej części miasta, przy ulicy Niegolewskich, zakupionym od księżnej Marii Ogińskiej. Autorem projektu był znany architekt Roger Sławski. Prace przy budowie klasztoru zaczęto latem 1925 roku, a ukończono dwa lata później. Dnia 27 sierpnia 1927 roku został on poświęcony przez arcybiskupa metropolitę gnieźnieńskiego i poznańskiego, kardynała Augusta Hlonda. Drugim etapem prac było wybudowanie kościoła. Budowa przebiegała bardzo sprawnie, nieco dłużej trwały prace przy jego wyposażeniu. Świątynia została oddana do użytku już we wrześniu 1929 roku. a jej uroczystej konsekracji dokonał kardynał August Hlond 20 lipca 1933 roku.

Rok przed wybuchem wojny siostry poznańskie wzięły udział w fundacji nowego klasztoru w Wilnie, przygotowanej i dokonanej przez karmelitanki bose z klasztoru na Wesołej w Krakowie.

W klasztorze na Niegolewskich siostry mieszkały do końca okresu międzywojennego oraz przez pierwszy rok okupacji hitlerowskiej. Dnia 15 października 1940 roku całe zgromadzenie zostało przez gestapo wysiedlone ze swej własności i wywiezione do Krakowa, a ich klasztor przeznaczono na niemiecką szkołę muzyczną. Poznańskie karmelitanki bose znalazły schronienie w klasztorze swoich sióstr w Krakowie na Wesołej, przy ulicy Kopernika, gdzie doczekały końca niemieckiej okupacji Polski. Po zakończeniu działań wojennych w Poznaniu siostry poznańskie niezwłocznie podjęły przygotowania do powrotu do swego klasztoru. Zanim to jednak nastąpiło, dnia 2 marca 1945 roku na mocy decyzji ówczesnego prowincjała karmelitów bosych, o. Józefa Prusa, oraz przy aprobacie arcybiskupa krakowskiego Adama Sapiehy, wspólnota sióstr poznańskich została podzielona na dwie grupy. Trzynaście sióstr pozostało w klasztorze krakowskim, by wzmocnić tamtejszą wspólnotę; równocześnie dotychczasowa przeorysza poznańska, m. Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Anna Stablewska) została ustanowiona nową przeoryszą klasztoru krakowskiego. Pozostałe siostry wróciły do Poznania.

 

Klasztor pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ulicy Święty Wojciech

Pierwsze siostry przybyły do Poznania już 15 lutego 1945 roku, gdy trwały jeszcze walki o Cytadelę, a wszystkie pozostałe dotarły na miejsce kolejno w dniach 13, 14 i 15 marca. Zgromadzenie tworzyły teraz następujące siostry: Joanna Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Teresa Korytko) jako wikaria, Maria Alfonsa od Jezusa (Maria Dunin), Anna Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Jadwiga z Bochińskich Buzowa), Róża Maria od Najśw. Serca Pana Jezusa (Helena Osadca), Maria Anzelma Józefa od Najśw. Serca Pana Jezusa (Weronika Bręczewska), Maria Karmela od Najśw. Sakramentu (Antonina Stempień), Maria Bernadetta od Wniebowzięcia NMP (Jadwiga Popiel), Maria Jadwiga od Najśw. Oblicza (Zofia Śniechowska), Maria Pia od Eucharystycznego Serca Jezusa (Zofia Szczucka), s. Maria Katarzyna od Niepokalanego Poczęcia NMP (Maria Solak), s. Maria Gerarda od Jezusa (Albertyna Szymiczek) i s. Cecylia od św. Teresy (Cecylia Marciniak).

Do klasztoru na ulicy Niegolewskich sióstr nie wpuszczono. Po ucieczce Niemców był on siedzibą NKWD, potem Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (więziono tu i wykonywano wyroki m.in. na żołnierzach Armii Krajowej), wreszcie urządzono w nim szpital położniczy, który istnieje do dnia dzisiejszego (obecna nazwa: Klinika Ś w. Rodziny -Szpital Położniczo-Ginekologiczny). W tej sytuacji siostry zamieszkały tymczasowo w kamienicy przy ulicy Chełmońskiego 4, w mieszkaniu należącym do Pelagii Domiczowej, ciotki siostry Anzelmy Bręczewskiej. Gdy starania o odzyskanie klasztoru nie przyniosły żadnego rezultatu, Komenda Wojskowa miasta Poznania - dzięki zabiegom ówczesnego prowincjała, o. Józefa Prusa - wydzierżawiła siostrom dom z ogrodem przy ulicy Święty Wojciech 19. Posesja znajdowała się w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła św. Wojciecha, naprzeciw kościoła i klasztoru karmelitów bosych, którzy w lutym 1945 roku objęli swoją własność po 140 latach od kasaty przez władze pruskie.

Do wydzierżawionego domu siostry wprowadziły się pod koniec października 1945 roku, a 4 listopada w ich domowej kaplicy umieszczony został Najświętszy Sakrament. Parcela miała około 3700 metrów kwadratowych powierzchni. Dom posiadał 12 pokoi, ale był niezmiernie zniszczony podczas walk o pobliską Cytadelę. Siostry podjęły trud naprawienia budynku i przystosowania go do potrzeb życia klasztornego. Przez kolejnych kilkanaście lat usiłowano usunąć je z tej posiadłości, odmawiając przedłużenia kontraktu dzierżawnego oraz nakładając bardzo wysokie podatki. Dopiero w 1984 roku przyznano siostrom prawo wieczystej dzierżawy, a w 1991 uzyskały prawo własności domu i gruntu, który nieco wcześniej, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, został powiększony o skarpę za kościołem św. Wojciecha i obecnie obejmuje powierzchnię 8100 metrów kwadratowych. Dzięki temu powiększeniu parceli możliwa się stała rozbudowa klasztoru. Prace budowlane zostały wykonane w latach 1983-1988 według projektu architekta Jana Kopydłowskiego.

Pomimo wielkiej ciasnoty (do czasu rozbudowy siostry mieszkały również na strychu, chór był niezwykle mały, a refektarz i kuchnia mieściły się w suterenach) do wspólnoty wstępowały wciąż nowe kandydatki. Dzięki temu w okresie powojennym klasztor poznański dokonał fundacji czterech nowych domów zakonnych: pw. Miłosierdzia Bożego w Częstochowie w 1957 roku, pw. Narodzenia Pańskiego w Bydgoszczy w 1966 (fundacja przeniesiona do Tryszczyna w 1973), pw. Świętych Obcowania w Oświęcimiu w 1984 (przy współudziale trzech sióstr z innych klasztorów) oraz pw. Najświętszej Rodziny w Kodniu w 1994 roku. Ponadto trzy profeski poznańskie wzięły udział w odnowieniu fundacji klasztoru w Elblągu w 1974 roku.

 

Misja

Ukryte w murach klasztornej klauzury życie karmelitanek bosych wymyka się łatwemu i wyczerpującemu opisowi. Z całą pewnością można jednak mówić o ich misji w życiu Kościoła i świata, która obok oddawania chwały Bogu i troski o własne uświęcenie jest trzecim istotnym wymiarem ich powołania. Ten apostolski wymiar był zawsze obecny w życiu modlitwy i ascezy sióstr poznańskich, kiedykolwiek i gdziekolwiek by się znajdował ich klasztor. Odpowiedzialność za Kościół, ojczyznę i cały świat łączyła się z własnym losem sióstr, jaki wraz z całą społecznością lokalną lub uniwersalną stawał się ich udziałem.

Widać to już w dziejach pierwszej fundacji, począwszy od zakładania domu wśród zniszczeń po potopie szwedzkim, przez okres oblężenia miasta i walk oraz straszliwej zarazy podczas wojny północnej, aż po rozbiory Polski, restrykcje panowania pruskiego i wrogich życiu zakonnemu władz Księstwa Warszawskiego i na koniec kasatę klasztoru i tułaczkę ostatnich, sędziwych karmelitanek po obcych klasztorach. Że sprawy ojczyzny i Kościoła były siostrom bliskie i były obecne w ich modlitwach, jest rzeczą oczywistą. Ich kościółek w pobliżu Rynku poznańskiego był miejscem, dokąd garnęli się zarówno mieszkańcy miasta, jak i wielkopolska szlachta; z obu tych środowisk wywodziły się także siostry mieszkające w klasztorze.

Więcej znaków łączności z Kościołem i ojczyzną daje się zauważyć w krótkim epizodzie istnienia drugiej fundacji. Znane jest z kronik klasztornych ogromne zaangażowanie sióstr na czele z przeoryszą, matką Jadwigą Wielhorską. w sprawy prześladowanego w czasie Kulturkampfu Kościoła w Wielkopolsce, przede wszystkim jego biskupa i kapłanów. Wystarczy przypomnieć opinię, jaką po łatach odnotowała jedna z sióstr poznańskich, pisząc dzieje tego okresu: „Dziwne były nad tym Karmelem ukrytym drogi Opatrzności, żaden inny klasztor nie brał takiego udziału w sprawach Kościoła, żaden tak nie wspomagał i ratował na wszystkie strony, jak ten Karmel na Wieżowej ulicy". Nocnymi czuwaniami i praktykami pokutnymi orędowały za abpem Ledóchowskim, gdy ten udał się do Wersalu na rozmowy z Bismarckiem, a matka Jadwiga Wielhorską była tą, która skreśliła pierwszą biografię tego biskupa więzionego przez rząd pruski za wierność Kościołowi. W swoim kościółku starały się stworzyć miejsce szczególnej czci św. Józefa i doprowadziły do erygowania przy nim bractwa tego świętego. Z ich też inicjatywy powstała przy klasztorze kongregacja karmelitańskiego Trzeciego Zakonu, skupiająca pewną liczbę miejscowych kapłanów oraz przedstawicielki ziemiaństwa wielkopolskiego. Osobiście doświadczyły siostry z ulicy Wieżowej tego samego losu, co i cały Kościół pod panowaniem pruskim. Musiały zostawić swoją siedzibę wraz z kościółkiem i szukać gościny w zakątku ziem polskich, gdzie panowała większa wolność.

Przybywając ponownie do Poznania w roku 1920, musiały zaczynać wszystko od nowa. Czyniły to jednak z radością, że Bóg dozwala im stanąć do duchowej walki o dobro Kościoła i narodu. Zaledwie na początku lipca zamieszkały w niewielkim domu na poznańskim Łazarzu, wolna ojczyzna znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. W pamiętnym sierpniu 1920 roku trwały na modlitewnym czuwaniu za rodaków walczących z nawałą bolszewicką nad Wisłą.

W okresie międzywojennym ich nowo wybudowany kościółek stał się miejscem żywego kultu Serca Jezusowego. W latach trzydziestych z inicjatywy świątobliwego księdza Aleksandra Żychlińskiego - dziś kandydata na ołtarze - w każdy pierwszy piątek miesiąca odbywała się całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, którą kończyło kazanie i błogosławieństwo. W tym nabożeństwie do Bożego Serca brały udział liczne osoby z różnych stron miasta.

Siostry szerzyły też kult nowo wyniesionej na ołtarze św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Apostołowały przez pisanie, wydawanie i rozpowszechnianie książeczek, broszur i obrazków - oczywiście w zakresie, na jaki pozwalał kontemplacyjny charakter ich życia w klauzurze. Nade wszystko jednak ogarniały modlitwą sprawy Kościoła i Polski. Modliły się za Kościół w Hiszpanii prześladowany w wojnie domowej, za prześladowany Kościół w Meksyku, o wolność wiary w Rosji i o jej jedność z Kościołem rzymskim, a także za własną ojczyznę, by prawdziwie była Królestwem Chrystusa.

W czasie okupacji znowu doświadczyły siostry losu całego narodu. Cztery i pół roku spędziły na wygnaniu. A kiedy w 1945 roku wróciły do Poznania, pozbawione wstępu do własnego pięknego klasztoru, zaczęły wszystko od początku - już po raz czwarty. Ich nowy dom na Świętym Wojciechu, przez długie lata zaledwie dzierżawiony, stał się miejscem, które cieszyło się napływem wielu powołań. W ogromnej ciasnocie siostry pełniły służbę Bożą i modliły się za Kościół i naród, które przechodziły ciężką próbę pod rządami nowej władzy.          

Dziś poznański klasztor karmelitanek bosych nie ma kościoła, nie wznosi się nad nim wieża z dzwonem, a na zewnątrz nie wyróżnia się on niczym od otaczającej go zabudowy - może jedynie tym, że jest znacznie mniejszy od pobliskich kamienic. A jednak do furty klasztornej wciąż przychodzą ludzie - świeccy i duchowni - by prosić siostry o modlitwę. Czynią to także w przysyłanych do klasztoru listach. Na tablicy przed chórem zakonnym wciąż wiszą dziesiątki kartek z prośbami o modlitwę. Wznosi się zatem nieustannie z tego miejsca błaganie za świat, za Kościół, za ojczyznę, za pomyślność poszczególnych osób w sprawach doczesnych i za ich wieczne zbawienie.

 


 

wróć do Strony głównej